Do niedawna nie
przepadałam za dynią. Gdy nadchodziła jesień, wiedziałam, że ze wszystkich stron
będzie atakowała mnie dynia – na straganach, w różnych przepisach. A ja nie mogłam wyjść z podziwu, co ludzie w niej widzą. Postanowiłam
dać jej jednak ostatnią szansę. Głównie dlatego, że jest dobrze tolerowana w
diecie antyhistaminowej. Po cichu liczyłam, że tak będzie…. że dynia mnie
jeszcze zaskoczy. Tym razem kupiłam
jednak hokkaido i to był klucz do sukcesu. Zwykła dynia się do niej nie umywa –
moim zdaniem oczywiście. Sos dyniowo-paprykowy wyszedł pyszny, a dynia hokkaido
na pewno jeszcze zagości w mojej kuchni.
Składniki:
- 500 g dyni hokkaido (u mnie 1szt. mała),
- 2 małe ziemniaki,
- 2 większe, czerwone papryki,
- kilka łyżek oliwy z oliwek,
- sól, imbir i oregano do smaku,
- świeża kolendra do posypania.
Przygotowanie:
Dynię myjemy, usuwamy pestki i
kroimy na mniejsze kawałki. Lekko solimy i skrapiamy oliwą. Układamy na blaszce
wyłożonej papierem. Umytą paprykę kroimy na pół i usuwamy nasiona. Układamy
obok dyni. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 ° C do momentu aż dynia
będzie miękka, a skórka papryki stanie się ciemna i/lub zaczną robić się na niej
bąbelki. Następnie z papryki ściągamy skórkę. Obrane ziemniaki gotujemy w
osolonej wodzie do miękkości. Odcedzamy na sicie. Jeszcze ciepłe wkładamy do
blendera. Dodajemy paprykę, dynię oraz oliwę i przyprawy. Oliwy dodajemy do
uzyskania pożądanej konsystencji. Blendujemy na gładko. Jeśli po blendowaniu
sos okaże się za zimny, można go jeszcze podgrzać. Podajemy z makaronem (u mnie z orkiszowym penne) i posiekaną kolendrą. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za komentarz! Proszę osoby anonimowe o podanie chociaż imienia :)
Z powodu dużej ilości spamu w ostatnim czasie zmuszona jestem wprowadzić obrazkową weryfikację komentarzy. Przepraszam za utrudnienia :)