sobota, 22 listopada 2014

Szatan nie kogut, czyli kurczak lub kaczka po szatańsku

      Przepis na kurczaka po szatańsku znalazłam ostatnio w książce „Kuchnia polska” M.Caprari. Nazwa z jednej strony mnie zaintrygowała, z drugiej wydała się dość absurdalna. Po chwili przypomniałam sobie prehistoryczny dowcip pt. „Szatan nie kogut” i już wiedziałam, że muszę przygotować tego szatana. J Trochę zmieniłam, dodałam kaczkę. Do teraz jednak nie odkryłam skąd ta nazwa, bo mięso nie wychodzi szatańsko pikantne, chyba, że od herbaty, która ma być mocna jak szatan. J


kurczak po szatańsku

kurczak po szatańsku

kurczak po szatańsku

Składniki:
  • 1 kurczak lub ok. 1 kg elementów z kurczaka lub kaczki (u mnie skrzydełka kurczaka, podudzia oraz nogi kaczki),
  • 1 ½ szkl. mocnej, czarnej herbaty (najlepiej earl grey),
  • sok z 1 dużej cytryny,
  • sól i pieprz,
  • 1 łyżka kolendry (ziarenka roztarte w moździerzu),
  • 1 łyżka curry (same zioła bez soli i „polepszaczy”),
  • 5 goździków (rozgniecionych w moździerzu),
  • olej do smażenia.

Opcjonalnie: natka pietruszki do posypania.

Przygotowanie:

Jeśli mamy całego kurczaka, należy pokroić go na mniejsze kawałki. Lepszym pomysłem wydaje mi się kupienie od razu ulubionych części. Mięso skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy wszystkimi przyprawami. Przekładamy do naczynia, przykrywamy i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny. Obsmażamy ze wszystkich stron na gorącym oleju, do przyrumienienia się. Wlewamy herbatę. Dusimy pod przykryciem ok. 35-40 minut lub do miękkości. Można posypać posiekaną natką pietruszki. Podajemy z ryżem lub kaszą. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za komentarz! Proszę osoby anonimowe o podanie chociaż imienia :)

Z powodu dużej ilości spamu w ostatnim czasie zmuszona jestem wprowadzić obrazkową weryfikację komentarzy. Przepraszam za utrudnienia :)