Od dziecka lubiłam macę, chociaż zawsze
rozsądek podpowiadał, że to „zapychacz” – mąka i woda. Ale teraz, gdy mam spore
ograniczenia żywieniowe pozwolę sobie na macę bezglutenową. W porównaniu do
tradycyjnej wyszła chyba twardsza, bo grubsza, ale chrupiąca i całkiem
dobra. Kolejnym razem spróbuję też innych rodzajów mąk.
Składniki:
- ¾ szkl. mąki ryżowej,
- ½ szkl. mąki ziemniaczanej,
- ½ szkl. mąki gryczanej,
- ½ szkl. gorącej wody + 4 łyżki,
- ½ łyżeczki soli,
- ½ łyżeczki oregano*,
- ½ łyżeczki rozmarynu*.
* zioła
można pominąć lub użyć innych ulubionych.
Przygotowanie:
Mąkę
ryżową i ziemniaczaną mieszamy. Dodajemy sól, przyprawy i zalewamy gorącą wodą.
Ponownie mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 30 minut. Dodajemy mąkę gryczaną
i 3 łyżki wody. Wyrabiamy gładkie, miękkie ciasto. Rozwałkowujemy cieniutki prostokąt
(2-3 mm ).
Ja zrobiłam to wałkiem silikonowym, na macie silikonowej, na której też maca
była pieczona. Przypuszczam, że gdybym rozwałkowała jeszcze cieniej, maca
byłaby delikatniejsza. Kroimy na kwadraty lub prostokąty za pomocą radełka.
Wykałaczką nakłuwamy rzędy dziurek. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 ° C,
na dolnej półce po kilka minut z każdej strony, do lekkiego przyrumienienia
się. Druga wersja to upieczenie na samej górze piekarnika z grzaniem tylko od
góry. Wyjmujemy do wystudzenia. Smacznego!
świetny pomysł! na pewno wykorzystam! :)
OdpowiedzUsuńSwietny blog dzieki wykorzystam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń