Ketchup z cukinią był kiedyś dość popularny.
Ma on jednak w sobie i tak dodatek pomidorów, przecieru lub pulpy pomidorowej.
W diecie niskohistaminowej pomidory są niestety zakazane. Przygotowałam więc „ketchup” z samej papryki i cukinii. W
smaku może nie pomidorowy, ale bardzo smaczny i doskonały dla tych, którzy
pomidorów nie mogą lub nie lubią jeść. Można go używać jak tradycyjny ketchup,
dip, sos do makaronu itp.
Składniki:
- 1 większa cukinia,
- 3 duże papryki czerwone,
- 1 czerwona cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- przyprawy: sól do smaku, 2 łyżki ksylitolu*, pieprz ziołowy do smaku, szczypta kurkumy, szczypta mielonego imbiru, szczypta ziół prowansalskich, 3 łyżki octu.
Przygotowanie:
Cukinię
myjemy i ścieramy na dużych oczkach tarki. Podobnie cebulę. Mieszamy, solimy i
odstawiamy. Papryki myjemy i pozbawiamy nasion. Kroimy na pół. Umieszczamy na
papierze do pieczenia wraz z nieobranymi ząbkami czosnku, w piekarniku
rozgrzanym do 200 ° C. Pieczemy do momentu aż na papryce pojawią się pęcherzyki
i/lub ślady „przypieczenia”. Paprykę wyjmujemy i pozostawiamy do lekkiego wystudzenia.
Zdejmujemy skórkę. Czosnek obieramy, dodajemy do papryki i miksujemy na gładko.
Cukinię dusimy na wolnym ogniu aż dobrze zmięknie. Następnie dokładnie
miksujemy. Dodajemy paprykę i przyprawy (najlepiej do smaku) oraz ocet.
Dokładnie mieszamy i gotujemy jeszcze chwilę. Przekładamy do wyparzonych,
najlepiej gorących słoików, zakręcamy i stawiamy na 5 minut do góry dnem. Po tym
czasie przechowujemy w chłodnym, ciemnym miejscu. Nie miałam jeszcze okazji
dłużej przechowywać tego ketchupu. Myślę, że jeśli ma być dłużej przechowywany
lub zostać na jesień/zimę, to warto byłoby go zapasteryzować przez 15 minut.
Ketchup można użyć do pizzy, zapiekanek, frytek, wędliny lub mięsa, ale także
jako dip czy sos do makaronu. Smacznego!
* zamiast ksylitolu można użyć cukru (którego ja oczywiście nie polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za komentarz! Proszę osoby anonimowe o podanie chociaż imienia :)
Z powodu dużej ilości spamu w ostatnim czasie zmuszona jestem wprowadzić obrazkową weryfikację komentarzy. Przepraszam za utrudnienia :)