Strony

niedziela, 22 czerwca 2014

„Sernik” ryżowo-jaglany, bezglutenowy, bez laktozy, bez cukru

    Słyszałam nazwę „jagielnik”, więc tutaj może powinno być „ryżojagielnik”. Jestem fanką serników i dlatego odkąd nie jadam produktów mlecznych, nie ustaję w poszukiwaniach sernikowego smaku bez sera. J Był już sernik z tofu. A teraz „sernik” z ryżu i kaszy jaglanej. W smaku ciekawy, dobry, prawie sernikowy.


sernik ryżowo-jaglany

sernik ryżowo-jaglany

sernik ryżowo-jaglany


Składniki (na tortownicę 18-20 cm):
  • ¾ szkl. kaszy jaglanej,
  • 1 ½ szkl. mleka roślinnego – u mnie kokosowo-ryżowe,
  • 100 g ryżu (1 torebka),
  • woda do ugotowania ryżu,
  • 6 łyżek miodu (lub do smaku),
  • 2 jajka,
  • 2 łyżki masła,
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej,
  • skórka otarta z ½ pomarańczy (umytej, sparzonej),
  • odrobina aromatu waniliowego,
  • garść rodzynek,
  • masło do wysmarowania foremki.

Opcjonalnie: kakao do posypania, kilka truskawek do dekoracji.

Przygotowanie:

Kaszę jaglaną gotujemy w mleku ok. 10 minut. Przykrywamy i odstawiamy na 15 minut. Ryż gotujemy w wodzie zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Przykrywamy i odstawiamy na ok. 10 minut. Kaszę i ryż miksujemy / blendujemy na gładką masę. Dodajemy jajka, masło, skórkę, aromat, miód, mąkę i ponownie miksujemy. Dla pewności można użyć masła roślinnego lub bez laktozy, chociaż masło tradycyjne ma zazwyczaj jedynie minimalną zawartość laktozy (0,6%). Dodajemy rodzynki i mieszamy. Spód tortownicy wykładamy papierem, boki smarujemy masłem. Użyłam tortownicy 22 cm i po upieczeniu widzę, że powinna być mniejsza. Przekładamy masę to tortownicy. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 ° C przez ok. 40 minut. Na początku przykryłam ciasto folią aluminiową, którą zdjęłam na ostatnie 15 minut pieczenia. Wyjmujemy z piekarnika i pozostawiamy do schłodzenia. Przed podaniem najlepiej dobrze schłodzić w lodówce. Smacznego!

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Po dobrym schłodzeniu w lodówce smakuje też coraz bardziej jak sernik. Myślę, że gdyby jeszcze posłodzić go zwykłym cukrem, wiele osób by się "pomyliło"..... :)

      Usuń
  2. Wygląda ślicznie jestem ciekawa jak smakuje.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety musisz zienić nazwę sernika lub zmodyfikować przepis :( Niestety masło to też laktoza , której ludzie tacy jak Ja nie mogą spożywać. Wygląda smakowicie lecz jest zakazany dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za czujność. Ale użyłam akurat masła roślinnego (chociaż wiem, że ma ono też wielu przeciwników). Można też użyć masła bez laktozy. Masło tradycyjne ma zazwyczaj jedynie 0,6 % zawartości laktozy. Na całe ciasto są tylko 2 łyżki masła. Na wszystkie znane mi osoby, które nie trawią laktozy (czyli prawie cała moja rodzina) tak minimalna ilość laktozy w ogóle "nie działa" - sprawdzone! :) W przypadku innego rodzaju nietolerancji każdy musi ewentualnie sam dopasować rodzaj użytego masła.

      Usuń
  4. jaka konsystencja tego ciasta powinna byc ... moje ciasto chyba za bardzo geste jest :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Konsystencja ciasta jest nieco inna niż tradycyjnego sernika, może faktycznie bardziej gęsta. Na pewno kasza jaglana oraz ryż mają tendencję do "zagęszczania się" (jakby pęcznienia) z upływem czas. Mi w każdym razie ciasto nie wydawało się za gęste, było miękkie i delikatne, ..."sernikowe".

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszło cudowne ! Szkoda ze nie można dodać zdjęcia aby pochwalić sie efektem autorce przepisu :)
    Odechciewa sie sklepowych słodkości na których widok nie raz jęzor wisiał :) polecam wszystkim!
    U mnie wersja ze skorka z cytryny oraz kakao, truskawki i borówki na gore :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję bardzo za miłe słowa i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. czy zamiast skrobi mozna dodac make z tapioki?

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że tak, ale nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Maz juz zaczal mlaskac ;) ma b.restrykcyjna diete. Ale pytanko- Czy kasze i ryz po ugotowaniu odlac na sitku? :) Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nie odlewamy - gotujemy aż wchłoną prawie całą wodę, reszta "wsiąknie" podczas odstawienia na 10 i 15 minut.

      Usuń

Dziękuję bardzo za komentarz! Proszę osoby anonimowe o podanie chociaż imienia :)

Z powodu dużej ilości spamu w ostatnim czasie zmuszona jestem wprowadzić obrazkową weryfikację komentarzy. Przepraszam za utrudnienia :)