Było u mnie już kilka „serników” bez
sera – dobrych, delikatnych, smacznych, ale ten jest zdecydowanie najlepszy.
Totalnie sernikowy, w smaku przypominający trochę paschę. Najlepszy na świecie
wegański sernik z banalnych składników. J
Składniki
(na
tortownicę Ø 18 cm):
- 1 szkl. kaszy jaglanej + 2 szkl. wody do gotowania,
- 1 puszka śmietanki kokosowej* (400 ml) dobrze schłodzonej w lodówce,
- 1 garść suszonych śliwek + 5-6 daktyli suszonych*,
- 1 łyżka oleju kokosowego,
- 3 łyżki erytrytolu (lub do smaku),
- 1 garść wiórków kokosowych.
Przygotowanie:
Kaszę zalewamy gorącą wodą i
pozostawiamy na 15 minut. Po tym czasie kilkakrotnie płuczemy w zimnej wodzie.
Zalewamy nową wodą (2 szkl.) i gotujemy do miękkości i wchłonięcia całej wody.
Przykrywamy i odstawiamy na min. 15 minut. Do kaszy przekładamy tylko gęstą
część śmietanki. Musi być ona wcześniej przez kilka godzin lub całą noc
schłodzona w lodówce. Dodajemy olej, a całość blendujemy na gładko. Słodzimy do
smaku. Przy trzech łyżkach erytrytolu sernik będzie raczej mało słodki – dla mnie
ok. Dodajemy wiórki, drobno pokrojone śliwki i daktyle (najlepiej wcześniej zalać je wrzątkiem na kilka minut). Mieszamy i przekładamy do tortownicy
wyłożonej na spodzie papierem do pieczenia. Wyrównujemy górę i wkładamy do
lodówki do schłodzenia. Sernik przechowujemy w lodówce i podajemy dobrze
schłodzony – tak smakuje najlepiej. Smacznego!
*w
przypadku nietolerancji histaminy suszone śliwki i daktyle oraz produkty puszkowane mogą
(lecz nie muszą) powodować dolegliwości – należy przetestować indywidualną
tolerancję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za komentarz! Proszę osoby anonimowe o podanie chociaż imienia :)
Z powodu dużej ilości spamu w ostatnim czasie zmuszona jestem wprowadzić obrazkową weryfikację komentarzy. Przepraszam za utrudnienia :)