Strony

niedziela, 21 grudnia 2014

Tort węgierski bezglutenowy

   Czy tort ten można nazwać węgierskim? I w ogóle dlaczego „węgierski”? Nie ważne. Tort czekoladowy, z wiśniami, z kremem, bez mąki pszennej. To mój hit wśród tortów.

bezglutenowy tort węgierski

bezglutenowy tort węgierski

bezglutenowy tort węgierski

bezglutenowy tort węgierski

Składniki (na tortownicę Ø 16-18 cm):

- na biszkopt:
  • 1 ½ szkl. mielonych orzechów (u mnie mieszanka włoskich, laskowych i migdałów),
  • 3 duże jajka,
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
  • 2 łyżki kakao,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bg),
  • 2 łyżki oleju rzepakowego,
  • 2 łyżki wody,
  • szczypta soli,
  • ¾ szkl. drobnego cukru,
  • masło i odrobina mąki kukurydzianej do wysypania tortownicy.

- na krem i przełożenie:
  • 250 g miękkiego masła,
  • ¾ szkl. cukru pudru,
  • 250 g wydrylowanych wiśni (mrożonych lub ze słoika),
  • ok. 200 ml czystej wódki lub wiśniówki,
  • 50 ml soku wiśniowego (najlepiej tego, w kt. były wiśnie),
  • 100 g czekolady gorzkiej,
  • 1 płaska łyżka kakao,
  • ok. 120 ml niesłodzonego budyniu (100 ml mleka roślinnego + 1 czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej + 1 łyżka zimnej wody).

Przygotowanie:
Biszkopt: białka oddzielamy od żółtek. Żółtka ucieramy z cukrem do „białości”. Dodajemy mąkę ziemniaczaną, olej, wodę, proszek do pieczenia, kakao oraz zmielone orzechy. Miksujemy na gładką masę. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Przekładamy do masy i delikatnie mieszamy. Przekładamy do tortownicy natłuszczonej i oprószonej mąką kukurydzianą. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 ° C przez ok. 35 minut lub do suchego patyczka. Wyjmujemy, uderzamy dnem tortownicy o blat i pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Krem/przełożenie: Wiśnie odcedzamy na sitku. (Soku nie wylewamy). Zalewamy wódką lub wiśniówką i pozostawiamy na minimum dobę. Po tym czasie odcedzamy na sitku. Alkoholu nie wylewamy.
Masło ucieramy mikserem z cukrem pudrem. Dodajemy rozpuszczoną w kąpieli wodnej i ostudzoną czekoladę oraz kakao. Miksujemy. Dodajemy wystudzony budyń i ponownie miksujemy na gładką masę. (Żeby przygotować budyń, zagotowałam mleko roślinne (np. sojowe), dodałam do niego mąkę ziemniaczaną wymieszaną w odrobinie zimnej wody. Całość dobrze wymieszałam i gotowałam przez 3 minuty na małym ogniu).

Wykończenie: biszkopt przekrawamy na pół, na dwa równe blaty. Oba nasączamy pozostawionym wcześniej alkoholem wymieszanym z sokiem wiśniowym w proporcji pół na pół (w sumie zużyłam ok. 80-100 ml płynu). Dół smarujemy niewielką ilością kremu. Układamy warstwę wiśni i ponownie smarujemy kremem, pozostawiając ok. 3-4 łyżki kremu na wierzch. Przykrywamy drugą częścią biszkoptu. Wierzch cienko smarujemy kremem. Boki pozostawiłam nieposmarowane kremem, żeby było widać warstwę wiśni. Umieszczamy w  lodówce do schłodzenia. Tort najlepiej smakuje 2-3 dnia od zrobienia. Kroimy nożem maczanym w gorącej wodzie. Smacznego!

4 komentarze:

Dziękuję bardzo za komentarz! Proszę osoby anonimowe o podanie chociaż imienia :)

Z powodu dużej ilości spamu w ostatnim czasie zmuszona jestem wprowadzić obrazkową weryfikację komentarzy. Przepraszam za utrudnienia :)